Odszedł twórca znanego profilu o Gorzowie

2022-12-26, O tym się mówi

Nie żyje były szachista Stali Gorzów, opozycjonista, twórca historycznego profilu o naszym mieście.

Mariusz Zbanyszek Fot. Robert Borowy

Ta informacja spadła na nas jak jasny grom z nieba. – Niestety, dzisiaj po kilku dniach pobytu w szpitalu odszedł Mariusz Zbanyszek. Nie mogę uwierzyć w to, że jest już po drugiej stronie – napisał do nas Ireneusz Gasza, jeden z trzech gorzowskich ,,króli’’, zawsze występujący podczas styczniowego Orszaku Trzech Króli.

Mariusz Zbanyszek to bardzo dobrze znana osoba w Gorzowie. Urodzony 19 października 1973 roku, uczeń Szkoły Podstawowej nr 9, już w latach 80. jako nastolatek działał w Ruchu Młodzieży Niezależnej. Grał też, i to ze sporymi sukcesami w szachy w gorzowskiej Stali. Już jako 13-latek zdobył mistrzostwo województwa do 15 lat. Był też mistrzem igrzysk młodzieży szkolnej. W latach 1987-88 dwukrotnie awansował do finału mistrzostw Polski juniorów do 15 lat, co zaowocowało powołaniem do kadry narodowej. Lokalna prasa nazwała go nawet złotym dzieckiem gorzowskich szachów. Przebić się na juniorskie salony nie było zadaniem wcale łatwym. W mieście, jak i w okolicach, działało kilkanaście klubów. A tak wspominał tamte czasy w książce ,,Siedem dekad Stali Gorzów''.

- Metalowiec podczas treningów pękał w szwach. Trener przyjmował każdego, w tym trochę zaniedbaną młodzież, którą wyprowadzał na ludzi. Nagły wzrost zainteresowania szachami miał miejsce od 1985 roku. Były to czasy, kiedy na podwórkach grało się w piłkę, pingponga lub w szachy. W mieście odbywało się mnóstwo turniejów, w tym także szkolne. Jako Stal wszędzie byliśmy widoczni. Mieliśmy zresztą trzy drużyny w rozgrywkach ligowych. Dwie występowały w seniorach, jedna w juniorach – podkreślił Mariusz Zbanyszek.

W Gorzowie bezpieczniej niż w Zielonej Górze

Zawsze ciągnęło Go do polityki. Pod koniec lat 90. został wiceprezesem gorzowskiego ZCHN-u, potem prezesem Ligi Polskich Rodzin. Wielki kibic sportu, szczególnie ukochaną dla niego dyscypliną był żużel. Założył bardzo popularny portal Gorzów Wczoraj, który szybko zgromadził prawie 40 tysięcy ,,obserwujących’’.

Gdy w 2017 roku zapytaliśmy się Mariusza Zbanyszka, skąd się wziął pomysł stworzenia właśnie takiej strony, powiedział nam:

- Historią interesuję się tak długo, jak żyję. Natomiast historią Gorzowa interesuję się od czasów liceum. Dyrektor mego Liceum Katolickiego, Marek Robak, zrobił nam kilka historycznych wycieczek i muszę stwierdzić, że historia dawnego Gorzowa mnie urzekła. Zacząłem zbierać różne rzeczy związane z przeszłością miasta i z Landsbergu, i ze starego Gorzowa. W międzyczasie byłem uczestnikiem strony Dom Historii Miasta Landsberg Gorzów Profil Prywatny do momentu, w którym prowadzący, czyli admin, mnie nie usunął ze słowami na odchodne: jak ci się nie podoba, to załóż sobie swoją stronę. Przyczyna usunięcia była taka, że w tekście o Milenium Chrztu administrator ponadkrytycznie w mojej perspektywie ocenił jednego z proboszczów katedralnych. Ja się grzecznie do tej opinii odniosłem, wówczas usłyszałem, że to prywatna strona i jak chcę, to mogę sobie sam coś zrobić. Pomyślałem wówczas – a dlaczego nie? W sumie dobry pomysł. Założę stronę, bo dlaczego nie? No i rok temu założyłem „Gorzów. Wczoraj”. Efekt – ponad 20 tys. użytkowników. Ktoś może zarzucić mi, zresztą spotkałem się z takim zarzutem, że kupuję „lajki” (komputerowe polubienia strony), ale nie, ja tego nie robię. Jestem osobą prywatną, nie pracuję w urzędzie, ani nic, więc nawet gdybym kupował, to za swoje prywatne pieniądze. Trzeba pamiętać jednak, że komentarzy się nie kupi. Nie kupi się tej całej nostalgii, którą widać we wpisach i komentarzach pod kolejnymi zdjęciami. Nie kupi się ludzkiej życzliwości, która tam jest ponad różnymi podziałami…

(red.)

Gorzowianie nie zawiedli, pokazali wielkie serca

O tym się mówi

Robert
Borowy

Gorzów! Tu zostaję! - A kto dokładnie? Zobacz

„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym miejscem do życia.