2022-12-26, Trzy pytania do...
Trzy pytania do aspirant Agaty Kądziołki, gorzowskiej policjantki, organizatorki akcji „Przyjazna zima”
- Wzorem lat ubiegłych również i w tym roku zorganizowała pani akcję „Przyjazna zima”. Jak ona przebiegła?
- To była akcja, którą zorganizowaliśmy już po raz szósty. Miesiąc przed porozwieszaliśmy plakaty w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, które z nami współpracują od lat. Od zeszłego roku dołączyło do nas przedszkole z Baczyny, a w tym także z Lubiszyna. Informację o zbiórce ogłosiliśmy również w Internecie oraz lokalnych mediach. Zbiórka dotyczyła przede wszystkim ciepłej odzieży, żywności z długim terminem przydatności do spożycia oraz różnego rodzaju środków do higieny osobistej. Oprócz zbiórki w szkołach i przedszkolach, mieszkańcy przynosili także dary bezpośrednio do naszej komendy. W tym roku udało nam się zebrać dużo ciepłej odzieży i co mnie pozytywnie zaskoczyło, była to odzież zupełnie nowa. Żywności i środków higienicznych również zgromadziliśmy dużą ilość. Cieszy nas, że coraz więcej placówek dołącza do naszej akcji, a dorośli przekazują najmłodszym tak ważne wartości, że warto pomagać. Pomaganie jest wartością samą w sobie i nie ma nic piękniejszego od bezinteresownego niesienia pomocy drugiej osobie. Przyznam się, że łezka zakręciła mi się w oku widząc, ile darów zebrały przedszkolaki z Baczyny i Lubiszyna.
- Do kogo trafiły zebrane dary?
- Nasza akcja skierowana jest do osób bezdomnych, potrzebujących wsparcia oraz samotnych. Zebrane dary trafiły do magazynu Caritasu przy ulicy Towarowej, gdzie przychodzą właśnie takie osoby i tam otrzymują wsparcie w postaci jedzenia, odzieży, czy środków higienicznych. Zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym to miejsce jest często odwiedzane przez osoby borykające się z różnymi trudnościami życia codziennego. Część z nich rozdaliśmy również osobom bezdomnych podczas rutynowych kontroli miejsc, gdzie one przebywają.
- Bieżący rok jest trudny dla wszystkich z uwagi chociażby na wysoką inflację. Nie obawiała się pani, że tegoroczna akcja może się nie powieść?
- Przyznam się, że jak rozpoczynaliśmy akcję w tym roku to zastanawiałam się nad tym, czy będzie jakikolwiek odzew ze strony mieszkańców. Liczyłam się z tym, że są ciężkie czasy i jest wysoka inflacja. Powiem otwarcie, zaczynałam tę akcję z pewną dozą strachu, ale gorzowianie nie zawiedli i po raz kolejny pokazali, że mają duże serca i taką iskierkę, która rozpala dobroć. Pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej w naszym kraju ludzie stanęli na wysokości zadania i tych zebranych produktów było naprawdę bardzo dużo.
Dorota Waldmann
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie