Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » O tym się mówi »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Czas leci, łzy dalej płyną po policzkach

2023-01-03, O tym się mówi

Najbardziej barwna radna gorzowska, Grażyna Wojciechowska zmarła dokładnie 3 stycznia 2022 roku. Dzisiaj mija pierwsza rocznica Jej odejścia.

Grażyna Wojciechowska (czwarta z lewej) podczas wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę hali sportowej
Grażyna Wojciechowska (czwarta z lewej) podczas wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę hali sportowej Fot. Robert Borowy

Grażyna Wojciechowska, Dziewczyna z Zawarcia, jak o sobie mówiła, miała 74 lata. Urodziła się i wychowała w Gorzowie, nigdy praktycznie z niego nie wyjechała. Była absolwentką II Liceum Ogólnokształcącego oraz AWF w Gorzowie. Pracowała jako nauczycielka wychowania fizycznego w Zespole Szkół Elektrycznych. Przez wiele lat pracowała w Związku Nauczycielstwa Polskiego na różnych funkcjach.

Wieloletnia radna faktycznie zainteresowana gorzowską kulturą, sportem, sprawami społecznymi, kondycją miasta. Prowadziła Fundację Czysta Woda, nakierowaną na działania dla uczniów gorzowskich szkół.

 

 

Znana z ciętego języka i bezkompromisowych postaw miała tyle samo wrogów, co przyjaciół.

Pokonała ją ciężka choroba, choć jeszcze przed Świętami 2021 roku uczestniczyła w ostatniej sesji Rady Miasta. 

- Grażynę Wojciechowską poznałem w latach 70-tych i od razu zrobiła na mnie piorunujące wrażenie nie tylko jako piękna blondynka, ale przede wszystkim bardzo energiczna kobieta – pisał dla nas przed rokiem Jan Kaczanowski, przewodniczący Rady Miasta.

- Bliżej poznaliśmy się będąc w latach 1976-80 radnymi Wojewódzkiej Rady Narodowej w ówczesnym województwie gorzowskim. Niejednokrotnie uczestniczyłem w spotkaniach z jej udziałem i za każdym razem można było odnieść wrażenie jej energicznego podejścia do wielu spraw i tematów. W życiu zawodowym Grażynka zawsze była wierna oświacie, działała na rzecz rozwoju sportu szkolnego oraz wypoczynku i rekreacji pracowników oświaty i wychowania. Ostatnio dała się zapamiętać także jako Prezes Fundacji „Czysta Woda”, gdzie służyła pomocą i wsparciem wszystkim potrzebującym, to też wielka promotorka talentów uzdolnionej młodzieży. Dla Grażynki nie było tematów, którymi by się nie interesowała, dla niej nie było trudnych tematów – dodał.

Grażyna Wojciechowska                                                                                                                                                  Fot. Robert Borowy

Wiadomość o Jej odejściu z niedowierzaniem i równocześnie z wielkim smutkiem przyjął Augustyn Wiernicki, prezes Stowarzyszenia Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna w Gorzowie.

- Cokolwiek bym powiedział, to na pewno przychodzi mi na pamięć 25 lat naszej znajomości, która przeradzała się w przyjaźń oraz owocowała społeczną i bezinteresowną współpracą na rzecz ludzi potrzebujących pomocy – mówił nam przed rokiem. - Tak, przez ćwierć wieku byłem blisko tej Jej wymiernych i widocznych działań dla ludzi, w których większości, razem z wolontariuszami ze Stowarzyszenia im. Brata Krystyna i z Banku Żywności, uczestniczyłem.

Grażyna w swym działaniu była uparta i konsekwentnie podążała do obranego celu. Była często surowa w ocenach; umiała stanowczo wyrazić niezadowolenie, prawdę potrafiła powiedzieć prosto w oczy; kiedy było trzeba, to zdyscyplinowała i zmusiła do refleksji niejedną osobę. Władza też nie zawsze miała z Nią łatwo. Jeżeli nie Grażyna, to kto potrafiłby zająć tak jasne i stanowcze stanowisko? Była więc bardzo potrzebna na tej scenie społecznego działania. Kto Ją może zastąpić? Chyba będzie tu długo wakat nie do zastąpienia – podkreślił.

 

 

Larum grają! Kłopoty nas, mieszkańców Gorzowa otaczają ze wszystkich stron, a Ty się nie zrywasz, z pomocą nie biegniesz? – głośno nawoływał przed rokiem mecenas Jerzy Synowiec, który na sesjach Rady Miasta często dyskutował z Panią Grażyną.

- Szabli na niepokornych urzędników nie wznosisz, nie krzyczysz, nie łajasz ich? Co się z Tobą radna stało, że w żalu i trwodze nas zostawiasz?

Jaka to bez Ciebie będzie Rada Miasta, skoro nikt nie pamięta czasu, kiedy Ciebie w niej nie było. Co z Orkiestrą Świątecznej Pomocy? Co z Czystą Wodą? Co z naszymi dużymi i małymi sprawami?

Czy ktoś będzie miał siłę i charyzmę aby Ciebie zastąpić? Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ta zasada w Twoim przypadku chyba się nie sprawdzi – dodał.

Mija rok bez Grażyny Wojciechowskiej. I dzisiejszy Gorzów bez Niej jest inny. Dzisiejsza Rada Miasta bez Niej jest też inna.

(red.)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x