Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki »
Joachima, Liliany, Szymona , 3 września 2025

Czy ta historia nie może powtórzyć się i dzisiaj?

2025-09-01, Pod rozwagę - Augustyn Wiernicki

86 lat temu armia niemiecka, 1 września 1939 roku, zaatakowała nasz kraj. Siedemnaście dni później Polska otrzymała drugi cios ze wschodu.

Spotkanie oficerów niemieckich i sowieckich 20 września 1939 r. na wschód od Brześcia,
Spotkanie oficerów niemieckich i sowieckich 20 września 1939 r. na wschód od Brześcia, Fot. Bundesarchiv

Niemcy przygotowywali się do wojny wiele lat, swój przemysł ustawili na zbrojenia, a społeczeństwo przygotowali na zdobycie przestrzeni życiowej dla „narodu panów” i  „wielkich Niemiec”. Niemcy byli dobrze przygotowani do błyskawicznego zniszczenia Polski i likwidacji narodu polskiego. Na ostatniej naradzie dowódców w przededniu paktu Ribbentrop-Mołotow, podpisanego 23 sierpnia 1939 roku,  Adolf Hitler powiedział:

„Naszą siłą jest nasza szybkość i nasza brutalność. [...] W tym celu przygotowałem na razie tylko na wschodzie moje oddziały Totenkopf, rozkazując im zabijać bez miłosierdzia i bez litości mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy. Tylko w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, której potrzebujemy. […] Polska zostanie wyludniona i zasiedlona Niemcami. […] Po śmierci Stalina, który jest ciężko chorym człowiekiem, rozbijemy Związek Radziecki. A wówczas nastanie okres panowania Niemiec nad światem. [...] Bądźcie twardzi, bądźcie bezlitośni, działajcie szybciej i brutalniej niż przeciwnicy. […] A teraz na wroga! W Warszawie będziemy święcić przywitanie!„ [Źródło: Tadeusz Kułakowski, Gdyby Hitler zwyciężył..., KiW, Warszawa 1959, s. 22-23.].

 

 

Niemcy dysponowali siłą 1,85 mln żołnierzy, 11 tys. dział, 2,8 tys. czołgów i 2 tys. samolotów. Bez wypowiedzenia wojny napadli na Polskę o godzinie 4.45 ostrzałem artyleryjskim Westerplatte z pancernika „Schleswig-Holstein” i bombardowaniem bezbronnego Wielunia. Istniejąca zaledwie 21 lat Polska,  po 123-letniej niewoli, mogła wystawić 950 tys. żołnierzy, 4,8 tys. dział, 700 czołgów, 400 samolotów i tą nieporównywalnie mniejszą siłą postawiła Niemcom nieprzewidziany opór, opłacony przez Niemców już na początku ogromnymi stratami. Armia niemiecka straciła 45 tys. żołnierzy, 1 tys. czołgów, 700 samolotów – 30% stanu bojowego. To był dopiero początek i Polacy byli pewni, że państwa zachodnie przyjdą Polsce z pomocą.

Trzeciego września, Wielka Brytania i Francja wypowiadają wojnę Niemcom, co w Polsce przyjęto z wielkim zadowoleniem. Ale już 12 września Polacy doznają rozczarowania i poczucia zdrady. Radio podało, że Francuzi i Brytyjczycy nie podejmą działań przeciw Niemcom, nie pomogą Polsce. Ale to nie koniec zmartwień Polaków. Związek Radziecki wypełnił postanowienia paktu Ribbentrop-Mołotow i 17 września 1939 r. zaatakował nasz kraj od wschodu. Stalin i Hitler postanowili, że niepodległa Polska bezpowrotnie przestanie istnieć i po raz czwarty w historii dokonali jej rozbioru.

17 września Armia Czerwona w sile 1,5 mln żołnierzy zajmuje wschodnie ziemie Polski „wbijając walczącemu polskiemu żołnierzowi nóż w plecy”. Polska została osamotniona. Z 17 na 18 września prezydent Ignacy Mościcki wraz z rządem udają się do Rumunii, gdzie zostają internowani. Równolegle tworzy się na uchodźstwie Polski rząd gen. Władysława Sikorskiego i organizowane jest polskie państwo podziemne z całą swą strukturą -  ewenement na skalę światową. Utrzymana została ciągłość państwowości polskiej. Wojsko Polskie zaczęło tworzyć się na wschodzie i na zachodzie. Polska przegrała II wojnę światową, ale nigdy nie ogłosiła kapitulacji, nie poddała się Niemcom – inaczej, niż inne państwa Europy. Do 28 września broniła się Warszawa, a do 2 października bohaterska załoga Helu, 6 października zakończyła walki Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”  gen. Franciszka Kleeberga, a ostatni żołnierz „wyklęty” walczył z sowietami do 1961 roku. Straty Polski podczas kampanii wrześniowej, były ogromne – 70 tys. poległych, 140 tys. rannych lub zaginionych, 400 tys. żołnierzy trafiło do niemieckiej niewoli, w tym 10 tys. oficerów.

Duże straty doznają Polacy ze strony bolszewickiej Rosji – ok. 22 tys. zamordowanych oficerów, policjantów, nauczycieli, urzędników w Katyniu, Miednoje, Ostaszkowie i Charkowie. Rozpoczynają się masowe deportacje na Sybir i do Kazachstanu, rozstrzeliwania ludności i polskich patriotów, oficerów i ludzi nauki.  Ukraińcy dokonują Rzezi Wołyńskiej w 1943 roku, gdzie mordują ok. 100 tysięcy niewinnych ludzi. Osobny tragiczny rozdział niemieckiej eksterminacji to zagłada polskich Żydów; powstają niemieckie obozy koncentracyjne i plan  likwidacji polskiego i żydowskiego narodu.  Polski żołnierz walczy m. in. pod Tobrukiem, pod Monte Casino, w obronie Anglii i wyzwoleniu Holandii, w walkach o Wał Pomorski, forsowaniu Odry pod Siekierkami w drodze do Berlina i w Afryce. To Żołnierz I Armii Wojska Polskiego jako pierwszy zatknął w Berlinie biało-czerwoną flagę na Reichstagu. 

Polska w II wojnie światowej poniosła największe straty ludnościowe, które wyniosły 5,2 mln obywateli Polski, w tym prawie połowa to polscy Żydzi, z czego w obozach śmierci zginęło niemal 2 miliony. Zginęło 2,2 miliony polskich dzieci, 1,5 mln zostało sierotami, kilkaset tysięcy było inwalidami lub doznało poważnego uszczerbku na zdrowiu. 200 tysięcy polskich dzieci ukradli Niemcy do germanizacji. 

W 1990 r. wyliczono, że straty wojenne poniosło ponad 13 mln obywateli polskich. Z tego tytułu poszkodowanym Polakom i ich spadkobiercom należałoby się ponad 285 mld dolarów odszkodowania, a szacunki strat Biura Odszkodowań Wojennych przy Radzie Ministrów dokonało już w 1947 roku. Dzisiaj wiemy, że Niemcy są nam dłużne za odszkodowania i reparacje ponad sześć bilionów złotych. Otwarty dzisiaj pozostaje problem niemieckich odszkodowań dla Polski. Debata o niemieckich reparacjach wojennych już w Sejmie odbyła się w sierpniu 2003 roku, kiedy to zobowiązano rząd Polski do wyegzekwowania od Niemiec reparacje wojenne z tytułu grabieży i zniszczeń podczas II wojny światowej.

Powstała w Polsce swoistego rodzaju koalicja proniemiecka negująca reparacje dla Polski, co bardzo utrudnia rozmowy na ten temat z Niemcami. Nie ma żadnego dokumentu rządu polskiego z 1953 r., który potwierdzałby, że ówczesny rząd Polski zrzekł się reparacji i odszkodowań od Niemców. Niemcy swoją nieprawdziwą wersję o tym, że Polska zrzekła się reparacji i odszkodowań rozpowszechniają do dnia dzisiejszego. Nawet próbują winą za holokaust i wybuch wojny obciążać Polskę, a sami stawiają się w roli pokrzywdzonych… przez  nazizm hitlerowski. Niemcy chciałyby o swoich winach zapomnieć, wymazać z historii i skierować je na innych. Niemcy spowodowały Polsce niewyobrażalne straty. Zniszczyli nam ponad 162.000 budynków mieszkalnych, 353.876 zagród wiejskich, 14.000 fabryk, ponad 84.000 warsztatów rzemieślniczych i 968.000 gospodarstw domowych. Stolicę Polski w 85 procentach zamieniono w wielkie gruzowisko, a straty wojenne Warszawy wynoszą 54 miliardy dolarów – wg.  Muzeum Powstania Warszawskiego.

Niemcy zniszczyli 72 procent zabudowy mieszkalnej Polski, ukradli lub zniszczyli 90 procent dóbr kultury narodowej, w tym zabytki, muzea, teatry, kina i domy kultury, kościoły i biblioteki, szkoły i uniwersytety, szpitale, ośrodki zdrowia i sanatoria. Zniszczyli nieodwracalnie 22 miliony książek, zrabowali Polsce 516.000 dzieł sztuki o wartości 11 mld dolarów (wg kursu z 2001 r). oraz zniszczyli i rozkradli 65 procent przemysłu chemicznego i 64 procent poligraficznego, 60 procent elektrotechnicznego i ponad 55 procent odzieżowego, 53 procent spożywczego, 48 procent metalowego i polskie rolnictwo. Zagrabili lub zniszczyli 2.465 lokomotyw, 6.250 wagonów, 64 statków, 5.948 km torów kolejowych, 47.767 metrów bieżących mostów kolejowych i wiaduktów oraz 14.900 km dróg o twardej nawierzchni  i 15.500 metrów mostów drogowych. To tylko niewielki wycinek  tego, co nam Niemcy zniszczyli lub ukradli.  Trzeba Niemcom o tym przypominać, by nie byli tak zarozumiali.

A co zrabowali Polsce Rosjanie? Prof. Marek Kornat mówi (Rzeczpospolita, 17.03.2017), że Sowieci zagrabili przede wszystkim dobra przemysłowe, urządzenia fabryczne, tory kolejowe oraz zwierzęta gospodarskie. Z dóbr kultury to cenne obrazy, zbiory biblioteczne, dzieła sztuki, zasoby muzeów. W 1998 roku w Dumie uchwalono ustawę, która kategorycznie zabrania zwrotu dóbr kultury i sztuki - rozmowy z Rosjanami na ten temat są więc niemożliwe.  Wiele „ran” uczynionych przez Niemców i bolszewików do dzisiaj jeszcze się nie zabliźniło, a Polski do końca nie odbudowaliśmy. Najbardziej ucierpiały dzieci,  wywożono je do obozów, całymi rodzinami w głąb Rosji, na Syberię, przeżyły koszmar deportacji i przesiedleń w bydlęcych wagonach, w tragicznych warunkach sanitarnych i higieny osobistej. Tysiące dzieci w drodze umarło. Doznały cierpień głodu, zimna, i terroru, pozbawione były prawa do nauki i zdobycia zawodu. Po wojnie na zgliszczach miast i wsi dzieci ponownie doznały biedy, tułaczki, niedożywienia, chorób, utraty najbliższych, walczyły o przetrwanie. Miały  trudniejszy start w dorosłe życie niż dzieci niemieckich sprawców wojny i sowieckich prześladowców.  Te dzieci to dzisiaj Pionierzy naszego miasta,  to często nasze mamy i ojcowie, nasze babcie i dziadkowie, których wg danych GUS jest w Polsce jeszcze ok. półtora miliona. Polska miała się z tej gospodarczej ruiny już nie podnieść, miała raz na zawsze zniknąć z mapy świata. A jednak nasze matki i ojcowie z tych „popiołów” podniosły Polskę wielkim wysiłkiem, niczym narodowy cud. Niemcy pozostawili Polaków po wojnie w beznadziejnej sytuacji, a konsekwencje tego bestialstwa mamy do dzisiaj. Tylko niewielu niemieckich  zbrodniarzy stanęło przed sądem sprawiedliwości. Inni zbrodniarze niemieccy i ich rodziny obłowieni w cudze dobra, żyli  i żyją sobie, jakby nic się nie stało, a ich ofiary najczęściej żyją w niedostatku. Słyszymy o stawianiu w Rosji pomników Leninowi, a Marksowi pomniki na zachodzie  i honory w  Brukseli. Stalin nie został w ogóle osądzony w Rosji i  na Zachodzie za milionowe zbrodnie, a jego pomniki  ciągle  w Rosji stoją.

Nasz uczony gorzowianin, prof. Grzegorz Kucharczyk, w książce pod tytułem Chrystofobia,  pokazuje zbrodnicze systemy, począwszy od pierwszych światowych rewolucji, poprzez socjalistyczne ideologie bolszewickiego marksizmu i niemieckiego nazizmu, które to socjalizmy próbowały zniszczyć europejską cywilizację chrześcijańską. Czy ta historia nie może powtórzyć się i dzisiaj? Oczywiście, że może, jeżeli pozwolimy rozwinąć się ideologii śmierci i antycywilizacji marksistowskiej! Pamiętajmy, że szaleńców ideologicznych w żadnej epoce nie brakowało… w XX wieku, na czele z Hitlerem i Stalinem, był ich nadmiar, a w  XXI wieku też ich nie brakuje. Dlatego Polska musi być silna!                         

Augustyn Wiernicki

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x