Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Piłka nożna »
Grzegorza, Karoliny, Karola , 9 maja 2025

Tak się panowie nie gra. Obrona, jeszcze raz obrona

2023-08-07, Piłka nożna

Fatalnie rozpoczęli nowy sezon piłkarze Stilonu Gorzów, którzy wysoko przegrali przy Olimpijskiej z rezerwami Rakowa Częstochowa 0:5.

medium_news_header_37661.jpg
Fot. Bogusław Sacharczuk

Kibice z nadziejami czekali na nowy sezon niebiesko-białych, którzy przygotowywali się do niego pod wodzą nowego trenera Marcina Węglewskiego.

Nawet mało zorientowani obserwatorzy poczynań Stilonu w poprzednich rozgrywkach podkreślali słabą postawę gorzowskiej obrony, która złożona była z młodych zawodników. Głupie błędy defensorów, prezenty dla rywali, to często można było zauważyć w ubiegłym sezonie. Zdawał sobie z tego sprawę nowy trener, który stale podkreślał, że należy to szybko skorygować. Pojawili się nowi zawodnicy, w tym bramkarz, a liderem bloku defensywnego miał być doświadczony i mający na swoim koncie występy na wyższym poziomie Mateusz Mączyński. Po ostatnim meczu sparingowym z Górnikiem Polkowice wydawało się, że problem gry w obronie został wyeliminowany i proste błędy nie będą się zdarzały.

- Od początku mojej pracy w Gorzowie powtarzałem, że zespół musi być poukładany od tyłu. To tak jak z budową domu, powinny być najpierw fundamenty i wtedy można budować dalej. W Stilonie tego nie było i to też było widać w meczach sparingowych, gdzie próbowałem różnego ustawienia personalnego. W Polkowicach wyglądało to już lepiej, ale oczywiście dalej jest wiele do poprawy – mówił niedawno dla naszego portalu trener Węglewski.

Niestety, mecz z Rakowem udowodnił, że problem nadal istnieje i trener nie zdołał go zlikwidować. W defensywie zagrali młodzi Daniło Demianienko i Filip Karoń oraz bardziej doświadczeni Mateusz Kaczor i wspomniany Mączyński. Obrońcami miał kierować Szymon Czajor, który zbierał dobre recenzje w poprzednim sezonie w Carinie Gubin. Wyprowadzanie piłki z własnego pola karnego, podania do kolegi z obrony lub bramkarza, co chwilę groziły w spotkaniu inauguracyjnym stratą i zagrożeniem bramki Stilonu. Ostatecznie po fatalnych podaniach naszych obrońców i bramkarza, piłkę przejmowali goście i w prosty sposób zdobyli dwie z pięciu bramek. O tym jak mało zgrana jest nasza defensywa świadczy sytuacja z 58 minuty, gdy nieporozumienie Kaczora i Mączyńskiego wykorzystał piłkarz Rakowa, który ostatecznie został sfaulowany i nasz zawodnik otrzymał czerwoną kartkę. Mowa tu o Mączyńskim, który do tego momentu spisywał się przyzwoicie i próbował lewą stroną inicjować ataki.

Demianienko i Karoń, nasi środkowi obrońcy, dysponują bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, lecz z wyprowadzeniem piłki mają spore deficyty. To samo dotyczy naszego bramkarza, który również nie był mocnym punktem drużyny. Z oszukiwaniem naszych obrońców dobrze radzili sobie bardzo młodzi zawodnicy Rakowa i doświadczony, bo prawie 40-letni Piotr Malinowski. Rajdy doświadczonego skrzydłowego lewą stroną siały popłoch w defensywie i tylko jego słaba skuteczność oraz złe dogrania do kolegów sprawiły, że goli nie było więcej.

Krytyka obrony to jedna kwestia, ale niewiele dobrego można powiedzieć o pomocnikach i napastnikach. Nasz snajper wyborowy Emil Drozdowicz był pieczołowicie pilnowany i nie otrzymywał podań od skrzydłowych i zawodników ze środka pola. Nowy kapitan Stilonu Adrian Łuszkiewicz walczył, biegał za dwóch, lecz nie popisał się żadnym prostopadłym podaniem do naszych napastników. Dodatkowo w głupi sposób otrzymał żółtą kartkę, gdy strzelał już po gwizdku sędziego. Zagubiony w ofensywie był również Wojciech Kurlapski, który jednak, jako jedyny poważnie zagroził bramce Rakowa, uderzając celnie z dystansu. Słabo zagrał Łukasz Kopeć, który dobrze prezentował się w grach kontrolnych, lecz zmieniony został już w przerwie. Mało minut otrzymał Paweł Fediuk, sprowadzony ze Ślęzy Wrocław, lecz przez ten krótki moment można było zauważyć, że dobrze panuje nad piłką i szuka gry.

Trener Węglewski musi więc jak najszybciej wyciągnąć wnioski i dobrze zestawić skład na kolejny mecz w Zielonej Górze.

Przemysław Dygas

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x