2025-07-10, Tym żyje Gorzów
- Mieliśmy już spokój, ale znowu pojawił się jakiś ,,artysta’’ i postanowił zniszczyć nasze wspólne dobro – denerwuje się pan Sebastian z kamienicy przy ul. Walczaka 2.
Mieszkańcy tej wspólnoty od lat obserwują, jak chuligani niszczą wszystko co znajduje się w pobliskim przejściu podziemnym na skrzyżowaniu ulic Walczaka i Jagiełły. Któregoś dnia nie wytrzymali i zainstalowali dodatkowy monitoring skierowany wprost na pobliskie przejście podziemne.
- Wie pan co, dzięki tej dodatkowej kamerce policjanci wyłapali już wielu przestępców, nie tylko grafficiarzy, ale również podpalacza, zboczeńca, udało się też ustalić przebiegów wypadków drogowych w tym miejscu – słyszymy.
O tym, że w tym miejscu, idealnie naprzeciwko białego kościółka znalazł się monitoring wysokiej jakości część gorzowskich chuliganów dowiedziała się już i zaczęła omijać to miejsce szerokim łukiem.
– Przez pewien czas mieliśmy spokój, ale widocznie nie był on nam dany na zawsze – komentują dzisiaj mieszkańcy wspólnoty.
Dlaczego? Bo ponownie znalazł się gagatek, nie potrafiący najpierw rozpoznać miejsca, w którym postanowił wykazać się swoimi ,,artystycznymi’’ umiejętnościami. Uczynił to tak nieudolnie, że kamera go nagrała i sprawa trafiła od razu na policję.
Zapewne kwestią czasu jest, kiedy zostanie zatrzymany i odpowie za chuligaństwo. Nie tylko niszczenie dobra wspólnego, bo remonty są potem prowadzone z samorządowych, a więc naszych pieniędzy. Odpowie zapewne też za załatwianie w miejscu do tego nie przeznaczonym swoich potrzeb fizjologicznych. Miejmy nadzieję, że również osobiście sfinansuje usunięcie swoich bohomazów.
- Miasto wielokrotnie wydaje mnóstwo pieniędzy na odmalowanie tego obiektu gdzie jest namalowany ciekawy mural, który pada częstą ofiarą wandali – opowiada nam pan Sebastian. - Najpierw trzeba każdorazowo usunąć pseudo-malowidła, potem poprawić uszkodzone miejsca muralu. Stąd wziął się pomysł, żeby pomysł zamontować również kamerkę skierowaną na wejście do przejścia podziemnego. Teraz mamy względny spokój, liczymy, że monotoring już niedługo całkowicie odstraszy chuliganów i nie trzeba będzie ciągle odnawiać muralu oraz sprzątać samego przejścia – kończy.
Jeszcze innym problemem, nie tylko mieszkańców tej kamienicy, ale w wielu innych w Gorzowie jest to, że niektórzy ludzie bramy wejściowe traktują jak szalet publiczny. Nie mają zahamowań i załatwiają swoje potrzebne fizjologiczne w bardzo widocznych miejscach, co pokazują choćby ostatnie dwa zdjęcia. Publikujemy tylko zdjęcia, bo posiadane przez nas filmy nie nadają się do publikacji z wiadomych względów. Dodajmy tylko, że zwrócenie uwagi takim ludziom najczęściej kończy się... obrzuceniem stekiem wyzwisk.
RB
- Mieliśmy już spokój, ale znowu pojawił się jakiś ,,artysta’’ i postanowił zniszczyć nasze wspólne dobro – denerwuje się pan Sebastian z kamienicy przy ul. Walczaka 2.