Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Miejsca wstydu »
Grzegorza, Salomei, Walerii , 17 listopada 2025

Co za dużo to niezdrowo. Nadmiar reklam przeszkadza

2025-11-17, Miejsca wstydu

Czy nad gorzowską ,,szyldozą” da się zapanować i przywrócić budynki do stanu pierwotnego, bez szpecących i według badań mało skutecznych reklamowych banerów?

medium_news_header_45183.jpg
Fot. Maja Szanter

O stanie gorzowskich kamienic piszemy intensywnie od początku tego roku, ale temat poruszaliśmy także wcześniej. Przekrojowo omówiliśmy go niemal trzy lata temu. Więcej TUTAJ

Czy coś się w mieście zmieniło na plus? Z pewnością coś się w centrum dzieje, natomiast czy są to zmiany pozytywne, ocenić może każdy gorzowianin. Dziś nie opiszemy kolejnej zdegradowanej kamienicy, natomiast wrócimy do wątku wszechobecnych reklam, szyldów, banerów wiszących na budynkach, płotach i wszędzie, gdzie tylko można je upchnąć.

 

 

O reklamach pisaliśmy więcej przy okazji informowania o spotkaniu z miejskim architektem podsumowującym ankietę wśród mieszkańców. Przypominamy o tym TUTAJ.

Odbywają się spotkania, prowadzone są ankiety, powstają liczne artykuły, ale czy coś w tym zakresie się w mieście poprawia? O dwa obiekty i dwie reklamy w samym sercu Gorzowa jako przykład ,,szyldozy” zapytał także radny Jerzy Synowiec w kolejnej interpelacji, które od lutego wpływają do prezydenta.

Wymagana jest cierpliwość

,,W Gorzowie rozprzestrzenia się choroba, nazywana ,,szyldozą”. Jest bardzo zaraźliwa, bo do tej pory opanowała dziesiątki gorzowskich budynków, zwłaszcza w centrum. Trzeba koniecznie ją zatrzymać, a mogą to robić radni wraz z prezydentem miasta. Proszę o rozpoczęcie stosownych procedur uchwałodawczych” – apelował kilka miesięcy temu radny, podając przykład obanerowanego dawnego kina Słońce oraz Arsenału.

Przypomnijmy, że tzw. ustawa krajobrazowa, która miała dać samorządom narzędzia do podejmowania lokalnych uchwał i działań, uchwalona została w Sejmie w 2015 roku. W wielu miastach powstały stosowne przepisy i są wdrażane działania porządkujące przestrzeń miejską. Po dziesięciu latach Gorzów nadal nie ma uchwały, a podczas grudniowego spotkania w magistracie miejskiego architekta z mieszkańcami ci ostatni usłyszeli od Marty Bejnar-Bejnarowicz, że Miasto nie będzie spieszyło się z uchwałą krajobrazową.

- Jest to skomplikowany proces i wymagana jest cierpliwość - powiedziała architekt.

Po dekadzie od uchwalenia ustawy można uznać, że cierpliwość już się kończy i czas na poważne zajęcie się problemem. 

Winny legislacyjny bałagan

Jacek Szymankiewicz, zastępca prezydenta Gorzowa, odnosząc się do interpelacji mec. Synowca poinformował, że problem nadmiaru powierzchni reklamowych jest mu znany i trwają prace nad ,,jedynym skutecznym narzędziem do zmiany stanu rzeczy, czyli nad tzw. Lokalną Uchwałą Krajobrazową”.

Dalej prezydent wymienia już podjęte działania. Była to m.in. uchwała z 2015 roku w sprawie przygotowania projektu uchwały, która miała określać zasady i warunki umieszczania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabarytów, standardów jakościowych oraz rodzajów budowalnych, z jakich mogłyby być wykonywane na terenie Gorzowa.

Jak informuje prezydent, w roku 2019 prace nad uchwałą zostały wstrzymane, a powodem były wątpliwości dotyczące zgodności Ustawy z Konstytucją RP. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z grudnia 2023 roku dał przedsiębiorcom możliwość dochodzenia odszkodowań przed sądami za poniesione straty. Był ponadto podstawą do wznowienia zakończonych postępowań administracyjnych, które nakazywały usunięcie reklam.

Obecnie, jak mówi J. Szymankiewicz, prace nad treścią gorzowskiej uchwały prowadzi biuro miejskiego architekta. Odbywa się to z uwzględnieniem wyników prac zespołu, który nad uchwałą pracował dziesięć lat temu.

– Poprzedni projekt nie został ukończony, a wiele jego założeń wymaga korekty z uwagi na zmieniające się uwarunkowania oraz wzrost świadomości społecznej – informował prezydent Szymankiewicz. Zaznaczył również, że niezbędne jest ponowne uregulowanie kwestii reklam przez ustawodawcę. – Przyjęcie uchwały krajobrazowej musi być poprzedzone rozbudowanym procesem konsultacyjnym oraz licznymi uzgodnieniami. W przypadku zmiany ustawy cały proces musiałby być przeprowadzony ponownie, co może wprowadzić chaos interpretacyjny i narazić mieszkańców na niepotrzebne koszty oraz zniecierpliwienie – pisał J. Szymankiewicz pod koniec kwietnia, odpowiadając radnemu.

Tymczasem, jak informował serwis samorządowy PAP pod koniec ubiegłego roku, Ministerstwo Rozwoju i Technologii nie przewidywało w ogóle zmian przepisów regulujących te kwestie.

Kilka dni temu Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy magistratu przekazał nam, że treść uchwały krajobrazowej podlega obecnie wewnętrznym konsultacjom w ramach urzędu.

- Sprawdzamy zgodność zapisów z obowiązującymi miejskimi planami zagospodarowania przestrzennego – informuje rzecznik. - Miasto aktualnie bazuje na obowiązujących przepisach, ale zdecydowana większość ośrodków w Polsce, zajmujących się tematyką uchwał krajobrazowych, zgłasza potrzebę zmian po wyroku Trybunału. 

Takie działania przynoszą efekt

Problem nie dotyczy oczywiście tylko Gorzowa, ale jak pokazują doświadczenia innych miast, małymi krokami można skutecznie porządkować ich wygląd. Jak podaje portalsamorzadowy.pl (4.05.2025) na przykład w Poznaniu jest około 150 tysięcy reklam. Na podstawie przepisów tylko w od sierpnia 2024 do kwietnia 2025 roku nałożono kary w łącznej kwocie przekraczającej 1,3 mln złotych. Kontrole nadzoru budowalnego wykazały aż 162 samowolnie zamontowane nośniki, w przypadku 145 prowadzone są postępowania.

- Zdajemy sobie sprawę, że jest jeszcze dużo do zrobienia, ale zmiany systemowe, które wdrażamy, przynoszą już pierwsze efekty. Dzięki kontrolom zauważalnie zmniejsza się liczba zaklejonych witryn, co wzmacnia rewitalizację śródmieścia - stwierdziła zastępca prezydenta Poznania, Natalia Weremczuk.

Dodajmy, że do tej pory w Gorzowie ,,udało się” pozbyć wielkoformatowej reklamy z obiektu dawnego SDH ,,Kokos”. Było to wspólne działanie powiatowego inspektora nadzoru budowalnego, miejskiego konserwatora zabytków i miejskiego architekta. To też zasługa mieszkańców, że dopominali się uporządkowanie budynku.

A to, że przeładowanie miejskiej przestrzeni reklamami jest zauważalne i krytykowane przez gorzowian, tym bardziej powinno zmobilizować radnych i prezydenta do poważnej pracy nad zagadnieniem. 

Maja Szanter

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x