2023-01-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Na samym początku – Szczęśliwego Nowego Roku, bo chyba tak wypada zacząć pierwszego złośliwca w kolejnym roku. Potem będzie o czym innym.
Przyszedł Nowy Rok. Sama nie wiem, czy się cieszyć. Bo nic nie zapowiada, że będzie lepiej, choć odrobinę lepiej. Przeżyłam już mnóstwo czasu i właściwie nie pamiętam, aby kiedykolwiek w moim życiu rok się tak beznadziejnie kończył i tak beznadziejnie zaczynał. Nic to, mimo wszystko – szczęśliwego, bo może tak będzie, dobrego – bo może taki będzie, zdrowego – bo może taki będzie. Oczywiście z silnym akcentem na może.
A teraz o czymś innym. Agencja impresaryjna Adria Art, czyli taka, co to wozi po Polsce artystów w różnych komercyjnych projektach, ogłosiła własny ranking najpiękniejszych i najbardziej klimatycznych teatrów w Polsce. I na czwartym miejscu jest – tak, tak, nasza Osterwa kochana. Nasz teatr wyprzedza Słowacki w Krakowie, Teatr Wielki w Łodzi i warszawska Roma, za nami na piątym miejscu jest Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu. No i gratulacje wiele, przede wszystkim dla Jana Tomaszewicza, bo gdyby nie on, jego styl prowadzenia teatru z akcentem na substancję trwała, to na pewno pies bez kulawej nogi by o naszym teatrze nie pamiętał, ani go w żadnych rankingach nie umieszczał. Bo tylko przypomnę, że to Tomaszewiczowi się chciało myśleć o koniecznym remoncie wszystkiego, to Tomaszewiczowi się chciało zabiegać o pieniądze i efekt jest, jaki jest. Klimatyczne, ujmujące wnętrze. Wyremontowane zaplecze i uznanie. Tym większe, że Adria Art wcale nie musi pisać takich rankingów. Bo i po co? Zwykle robią to dziennikarze od kultury i ro mediów ogólnych. Agencje artystyczne ograniczają się do organizacji koncertów i tyle. A tu masz, taka siurpryza.
Ja bym jeszcze dodała Teatr Miejski w Jaworze, prawdziwie rokokową perełeczkę, ale ponieważ jest malutki, to być może Adria Art o nim nie wie. Mnie w każdym razie zachwycił mocno.
Serdeczne gratulacje zatem Osterwo, mój teatrze, od którego zaczął się w moim życiu ważny rozdział pod tytułem – bez teatru to ja nie mogę i nie chcę. I dlatego chadzam sobie do teatrów tak, gdzie jestem, bez względu na język. Bo teatr to pewne uniwersum, na które składa się wszystko – aktor, treść spektaklu, rekwizyt, wnętrze, reżyser, dramaturg, kostium, światło, muzyka i w końcu publiczność. Tak niewiele mamy ładnych (w pozytywnym sensie tego słowa) rzeczy w mieście, że akurat taka informacja jest czymś mega pozytywnym.
Renata Ochwat
Ps. Mija 40 lat od chwili, gdy w Małej Galerii BWA (dziś Mała Galeria GTF) wystawione zostały rysunki Andrzeja Gordona (1945-1992). Wśród ponad 30 prac był m.in. cykl ilustracji do Dekameronu. Wszystkie prace zostały zakupione przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną w Zielonej Górze i BWA w Gorzowie. W części sprzedażnej Małej Galerii można było kupić obraz olejne artysty. Była to czwarta indywidualna wystawa Gordona w Gorzowie.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.