2022-12-07, Nasze rozmowy
Z Izabelą Kunicką, kierowniczką gorzowskiego schroniska „Azorki”, rozmawia Dorota Waldmann
- Okres jesienno-zimowy to szczególnie trudny czas dla schroniska. Z jakimi problemami borykają się „Azorki” w tym mokrym i zimnym okresie?
- Faktycznie, to jest najtrudniejszy okres dla naszych psiaków. Nasz największy problem to zapewnienie im godnych warunków do przeżycia tego ciężkiego czasu, czyli zapewnienie dobrej jakości karmy, czy słomy do bud, ale tak naprawdę tych potrzeb jest całe mnóstwo.
- Ile obecnie przebywa psów w schronisku?
- 120. W tym roku mamy ich najwięcej. W poprzednich latach nie mieliśmy aż tylu psiaków w schronisku, a więc potrzeby są jeszcze większe.
- Pani zdaniem z czego to wynika, że psów w schroniskach przybywa?
- Sami cały czas zastanawiamy się nad tym. Była pandemia, ludzie adoptowali psy, żeby móc wychodzić na spacery, a teraz oddają z różnych powodów. Czasy mamy ciężkie, niektórych ludzi po prostu nie stać na posiadanie zwierząt. Pamiętajmy, że zwierzęta chorują, leczenie weterynaryjne jest coraz droższe i to wszystko powoduje, że ludzie porzucają zwierzęta i trafiają one do schroniska.
- Wszystkie psy są przeznaczane do adopcji?
- Tak, a pieski, które przebywają obecnie na kwarantannie, przeznaczone będą do adopcji po jej zakończeniu.
- Jaka jest procedura adopcji psa ze schroniska?
- Najlepiej, aby każda osoba zainteresowana adopcją psa przyszła do nas porozmawiać. Staramy się dobierać psa do rodziny. Znamy swoich podopiecznych na tyle, że wiemy, gdzie i w jakiej rodzinie będą czuły się najlepiej. Mamy różne psy z różnymi charakterami. Nie każdy pies nadaje się do rodziny z dziećmi. Są psy, które potrzebują dużej aktywności fizycznej, a co za tym idzie potrzebują właściciela, który zapewni im codziennie tę aktywność. Przy adopcji zwracamy uwagę na wiele czynników. To nie jest tak, że przychodzimy do schroniska, wybieramy tego psa, bo nam się podoba i go adoptujemy. Adopcja musi być świadoma, dlatego naszym obowiązkiem jest weryfikacja i odpowiedni dobór psa do rodziny, żeby nie było takiego przypadku, że za kilka dni pies wróci z powrotem.
- Na przestrzeni lat zainteresowanie adopcją psa ze schroniska rośnie?
- Trudno to powiedzieć. Ludzie różnie do tego podchodzą. Na pewno świadomość ludzi, że w schroniskach czekają psy na nowy dom, jest większa.
- Jak można wesprzeć schronisko?
- Tak naprawdę wszystko zależy od sytuacji i sponsorów. Mamy grupę prywatnych ludzi, którzy wspierają nasze schronisko, ale wiadomo, że firmy mają większe możliwości. Jeżeli jakieś firmy chciałyby pomóc naszym psiakom to jesteśmy otwarci na taką pomoc. Aktualnie wybudowaliśmy wybieg dla psów, ogrodziliśmy go, aby pieski miały bezpieczny teren do biegania. Teraz musimy ten wybieg urządzić, czyli zasiać trawę, zagospodarować go i zrobić przeszkody. Potrzeb jest więc dużo.
- Psy już korzystają z wybiegu?
- Nie, ponieważ wymaga on oczyszczenia. Wybieg znajduje się na terenie, na którym wcześniej było mini wysypisko, dlatego musimy dokładnie wysprzątać to miejsce. Pomagają nam m.in. dzieci z gorzowskich szkół. Jak będzie on uprzątnięty i bezpieczny wówczas psiaki będą mogły z niego korzystać.
- Aktualnie jakie są najpilniejsze potrzeby?
- Przede wszystkim karma wysokobiałkowa, dobrej jakości, bo taką tylko staramy się karmić nasze psiaki dlatego, że zawiera ona naprawdę dużą ilość mięsa i składników odżywczych.
- Osoby, które chciałyby przekazać karmę dla psów, gdzie ją mogą dostarczać?
- Do schroniska. Można przyjść osobiście lub po prostu zamówić bezpośrednio na adres schroniska.
- W tym roku odbędzie się szósta edycja „Paczki dla Schroniaczka”. Na czym polega ta akcja?
- Każdego dnia na naszym profilu na Facebooku publikujemy listy do Świętego Mikołaja napisane w imieniu naszych podopiecznych, w których znajdują się informacje, co należy umieścić w paczce dla danego psa, czego on najbardziej potrzebuje. Każdy chętny może wziąć udział w tej akcji. Wystarczy wybrać sobie pieska lub nawet kilka, jeśli ktoś chce, przeczytać jego list i przygotować paczkę.
- Na kiedy zaplanowany jest finał mikołajkowej akcji?
- 18 grudnia. W ubiegłym roku byliśmy bardzo zaskoczeni, bo był ogrom paczek dla naszych psiaków. To było naprawdę przemiłe. Było mnóstwo Mikołajów, którzy obdarowali nasze psiaki. Mamy nadzieję, że w tym roku to się powtórzy.
- Dziękuję za rozmowę.
Robert
Borowy
Z Łukaszem Marcinkiewiczem, prezesem Inneko Gorzów, rozmawia Robert Borowy
Jesteśmy niezależni i niezależni zostaniemy
Jak pomagasz, to się uśmiechaj!
Młodzież jest bardzo uczulona na sztuczność
Publiczności dziecięcej nie da się oszukać
Inwestycja w jakość w szpitalach się opłaca!
Tak ciężkich treningów nie miałem od dawna
To jest duże wydarzenie i trzeba porządnie się przygotować
Perkusyjne tornado, czyli dużo i głośno
W Gorzowie nikomu to najwyraźniej nie przeszkadza
