Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Kaszyca: Dominanta powinna zniknąć w kilka tygodni

2022-10-26, Nasze rozmowy

Z Jerzym Kaszycą, byłym głównym architektem województwa gorzowskiego, projektantem m.in. gorzowskich osiedli Staszica i Górczyn, rozmawia Maja Szanter

Jerzy Kaszyca
Jerzy Kaszyca Fot. Maja Szanter

- Podoba się panu Gorzów?

- Jako architektowi nie.

- Nie widać pozytywnych zmian?

- Mieszkam w Gorzowie od 1948 roku. Dotychczasowi prezydenci nie czuli wielkomiejskości, do której sami się odwoływali, ale nie miało to poparcia w czynach. Wiele rzeczy mnie tu drażni. Nie bardzo jest co pokazywać przyjezdnym i którędy poprowadzić. Rozkopanymi chodnikami? Zepsutymi schodami? Co pokazać? Pomalowane elewacje kamienic, które pilnie nadają się do remontu, bo w tym stanie technicznym nie nadają się do użytku? Tak sobie wyobrażałem, że robiąc deptak, zrobi się nie tylko to, co pod nogami, ale też podejdzie do tematu kompleksowo. Teraz mamy brzydotę sypiących się kwartałów.

- To centrum. A obrzeża?

- Już sam wjazd kolejowy do miasta zniechęca. Co widzi turysta? Z jednej strony otwarte nabrzeże przy wiadukcie, a z drugiej chłam, stare garaże poniemieckie. Czyj to jest teren? PKP? Nie, przecież nie. Dojazd do miasta powinien być wizytówką, a od lat szpeci widokiem. To samo dotyczy dróg dojazdowych do Gorzowa, od Kostrzyna, Barlinka czy Poznania. Czy tak ma wyglądać wjazd do miasta wojewódzkiego?

- Piotr Sarzyński, autor książki ,,Wrzask w przestrzeni. Dlaczego w Polsce jest tak brzydko?”, stawia fundamentalne pytania o przyczyny chaosu, tandety i braku dobrej architektury. Zgadza się pan z jego diagnozami?

- Zły gust Polaków, złe prawo, nieudolność władz - wszystko razem. Mieliśmy na przykład plastyka miejskiego, to gdy się pojawiła osoba konkretna i fachowa zlikwidowano tę funkcję. Kto się teraz zajmuje choćby kolorystyką miasta?

- Ale rola plastyka miejskiego była ograniczona, bo tylko opiniotwórcza. Zdanie plastyka nie było wiążące na przykład dla prezesów spółdzielni mieszkaniowych, którzy decydowali, by malować elewacje bloków w różne figury geometryczne i kolorami nienadającymi się na elewacje.

-  Niebieskie były w promocji? Malowali z resztek farb? Problem w tym, że osoby decydujące o kolorystyce miasta, nie mają wyobrażenia, jak malować. Widzę też brak odpowiedzialności za to, co się robi. Nie ma wiedzy, jak zarządzać przestrzenią. Brakuje kompetentnych ludzi do akceptowania lub nie pewnych tematów. Mamy Miejską Komisję Urbanistyczno-Architektoniczną, jest też komisja wojewódzka. I nic. Te same instytucje w Szczecinie wydają opinie, które są brane pod uwagę przy podejmowaniu działań w zakresie architektury. Jeśli coś zatwierdzamy, to z konsekwencją egzekwowania.

 

ZOBACZ:

Nieoczywista stolica śródziemnomorskiej wyspy

 

- Od zatwierdzania mamy radnych, a ci nie muszą znać się na wszystkim.

- Tak, ale jeżeli się nie znają, to trzeba by było, żeby się pytali o opinie tych, którzy mają wiedzę. Dziwi mnie to, że nie chcą słuchać specjalistów. Jak wyglądało podjęcie decyzji o wykarczowaniu kawałka ulicy Czereśniowej pod nowe bloki? Kto jest za, kto przeciw? Przegłosowane. Był ten temat na komisji urbanistycznej? Nie. Po co?

- Pozbywanie się zieleni to problem ogólnopolski. Tak zwane rewitalizacje kończą się zwykle zabetonowaniem centrów miast, które przed rewitalizacją wyglądają lepiej niż po niej.

- To, co się robi z zielenią, to skandal. Powstają nie tylko miejsca pozbawione drzew i życia, ale też rodzą się problemy techniczne, gdy na przykład spadnie duży deszcz i ta woda nie ma gdzie się wchłaniać. Wychodzą niekompetencje ludzi, którzy nie mogą zrozumieć pewnych rzeczy. Decyzje podejmują abnegaci. Kto projektował wypłytowanie Sikorskiego i  Chrobrego? Są tu jeszcze jakieś służby? Architekt miasta nie ma odwagi reagować. W Gorzowie panuje jakaś bezczynność władz.

- Od sierpnia 2015 roku Polska ma ustawę krajobrazową, która miała dać narzędzia gminom do – mówiąc kolokwialnie – ogarnięcia przestrzeni. Sporo gmin skorzystało z tej możliwości i podjęło konkretne działania. W Gorzowie mamy jedynie uchwałę z października 2015 roku przygotowującą projekt stosownej uchwały. I od siedmiu lat cisza.

- I znowu – indolencja władz. Nie można ciągle się tłumaczyć i szukać wymówek. Starówki w dużych miastach stają się coraz bardziej ekskluzywne, w Gorzowie to, przepraszam za wyrażenie, menelnia. Miasto ciągle tylko obiecuje, że będzie robiło porządki. A tu trzeba spojrzeć na temat szerzej. Nie tylko na kubatury, ale też na to, kto tam mieszka. Urbanistyka to przestrzeń, estetyka, ale także człowiek.

- I tu miała pomóc rewitalizacja, od społecznej po tę remontową. Mieliśmy specjalistę z Łodzi, w magistracie powstało biuro konsultacji społecznych i rewitalizacji. Nie wyszła nam ona?

-  Nie wyszła, bo się według mnie w ogóle nie zaczęła. Działania powinno się robić w jakimś cyklu. Najpierw trzeba by było zorientować się, kto mieszka w danym miejscu, mówimy o tkance poniemieckiej, o kamienicach w centrum. Pomyśleć, jak tym ludziom można będzie pomóc, gdy po remoncie wzrosną czynsze. Potem przejść do oceny stanu technicznego tych budynków, potem do kompleksowych remontów. Udało się?

Próbowano. Wprawdzie do innego projektu, ale powstał raport z konsultacji społecznych ,,Miasto-wizja” o przyszłości miejsc wspólnych w Gorzowie. Prezydent obiecał, że wnioski w nim zawarte będą ,,cenną inspiracją do kształtowania przestrzeni publicznych w mieście”. Rok 2018/2019. Widzi pan postępy?

- Deklaracje prezydenta Wójcickiego to powtarzanie tych samych problemów, z jakimi mamy do czynienia od wielu kadencji. A to są proste rzeczy do załatwienia. Weźmy na przykład słynną dominantę…

- Kiedy wspomniany już Piotr Sarzyński był kilka lat temu w Gorzowie na konferencji dotyczącej architektury, umówiliśmy się na spacer po mieście. Wiele rzeczy szczerze go zachwyciło, jak choćby obiekt Łaźni Miejskiej czy Filharmonii. Ale gdy stanęliśmy na bulwarze, człowiek, który widział naprawdę wiele, załamał się patrząc na dominantę. Tylko że ona już jest…

- No ale nie musi być na zawsze. Dominanta, ,,Pająk”, ośmieszająca i oszpecająca miasto, powinna zostać zlikwidowana, trzeba ją rozebrać. Ale kto się tego podejmie? Z pewnością nie obecni włodarze miasta… Gdybym mógł, gdybym miał przyzwolenie, stałoby się to w ciągu kilku tygodni – uwzględniając administracyjne procedury tego zabiegu. 

 

ZOBACZ:

Pamiątki po Edwardzie Jancarzu znajdują się w Spichlerzu

 

- Problemem nie tylko Gorzowa jest powszechne zaśmiecanie miast blaszanymi marketami. Obiekt po Tesco przy ulicy Górczyńskiej, zamiast zostać wyburzony, bo tylko do tego się nadaje, jest zagospodarowywany. Miasto pełne jest nie tylko żółtych sklepów czy restauracji, opatrzonych   plastikowym logo. Tego nie ma w Europie.

- Lokalizacje takich miejsc są już problemem. To, że takie inwestycje są realizowane, jest już słabością systemu. Na szczęście prawo się zmienia i będzie się odstępowało od studium kierunku zagospodarowania miasta, które do tej pory było wyrocznią w kształtowaniu przestrzeni. Będą obowiązywały ustawy o obowiązkowym wykonaniu planów gmin, bez honorowania studiów. Ważne będą tylko plany miejscowe i szczegółowe. Przy określaniu umiejscowienia takich obiektów trzeba będzie przystąpić do sporządzenia planu obszarów narażonych na przypadkowe lokalizacje, bo za często takie obiekty nijak się mają do przestrzeni. Są to tylko decyzje urzędników, a nie specjalistów. Trzeba porządkować charakter, formy, struktury i lokalizacje.   

- Gorzów nie jest piękny, nie jest nawet ładny. Widzi pan szanse dla tego miasta?

- Szanse są ogromne, ale dopóki tak będą funkcjonowały struktury zarządzania, niewiele się zmieni. Brakuje pomysłów, kompetencji, odwagi do podejmowania trudnych decyzji, ale też środków. W Gorzowie są ludzie, którzy mówią, jak mogłoby być, bo im na tym bardzo zależy. Nie mają oni jednak praktycznie wpływu na prowadzoną gospodarkę przestrzenno-finansową. Może to kiedyś nastąpi - ogromne środki do Gorzowa trafiły. Nadzieja umiera ostatnia…   

- Dziękuję za rozmowę.

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x