2023-03-13, Piłka nożna
W drugim pojedynku rundy wiosennej piłkarze Agencji Inwestycyjnej przegrali z Chrobrym II Głogów 1:2.
Po wyjazdowej wygranej Gwarkiem Tarnowskie Góry wydawało się, że niebiesko-biali pójdą za ciosem i sięgną po trzy punkty. Tym bardziej, że przeciwnikiem była młoda drużyna z Głogowa, która była niżej notowana. Stilonowcy jednak zagrali nonszalancko w obronie i to goście z Głogowa cieszyli się z wygranej.
- Dwie bramki oddane za darmo, oddajemy je zbyt łatwo, a sami musimy się sporo napracować, aby strzelić gola - powiedział rozczarowany trener Karol Gliwiński.
Pierwsza bramka dla rywala padła po zbyt słabym podaniu Jakuba Kaniewskiego do bramkarza, a ten błąd wykorzystał aktywny przez cały mecz napastnik Chrobrego Adrian Marciniak. Nasz młody obrońca faktycznie nie miał najlepszego dnia, jego interwencje były nerwowe i dostał on sporo „razów” od kibiców.
W 30 minucie trener Stilonu wysłał na rozgrzewkę Radosława Śledzickiego, który zastąpił Kaniewskiego na prawej obronie od początku drugiej połowy. Pamiętajmy jednak, że Kaniewski to młody zawodnik, którego fani pamiętają przecież z rajdów prawą stroną i dobrych dośrodkowań w pole karne. Liczymy, że wróci on niebawem do swojej normalnej dyspozycji.
Druga bramka to również złe ustawienie naszych defensorów i niski napastnik gości trafił z bliska.
Słaba postawa naszej defensywy to nadal bolączka trenera Gliwińskiego i mimo że nad tym aspektem pracowano w zimie, to jednak nadal dużo jest do poprawy.
Natomiast ci, którzy mieli obawy z obsadą bramki po odejściu Kacpra Rosy, mogą czuć się uspokojeni postawą nowego bramkarza Bartosza Przybysza.
- Do Bartka nie można mieć pretensji, kilka razy swoimi interwencjami ratował nas przed utratą goli - dodał Gliwiński.
Przybysz dopiero od kilku dni trenuje z zespołem, ale widać, że dobrze gra na linii bramkowej oraz na przedpolu, a gra nogami też nie sprawia mu problemów.
Mimo słabszej postawy w defensywie mecz z Chrobrym można było przechylić na swoją korzyść. Trudno jednak to zrealizować, gdy nie wykorzystuje się rzutu karnego. Niestety, wprowadzony po przerwie Olaf Nowak nie trafił nawet w światło bramki.
- Karne strzela Łukasz Maliszewski, ale nie było go już na boisku i na przełamanie do karnego podszedł Olaf Nowak – wyjaśnił trener Stilonu.
Stilonowcy kolejnych punktów muszą poszukać w najbliższych starciach, gdzie rywalami będą rezerwy klubów z ekstraklasy. Najpierw nasz zespół czeka wyjazd do Zabrza na mecz z Górnikiem, a potem do Gorzowa przyjedzie lider Raków Częstochowa.
Przemysław Dygas
W zaległym meczu trzeciej ligi, w ramach ósmej kolejki, piłkarze CFB Stilonu zagrali we Wrocławiu z rezerwami Śląska Wrocław.