Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Filary to nie tylko jazz, bo może ktoś tak myśli
Ćwierknął telefon, że przyszła poczta. Otwieram, a tam dwa zaproszenia na dwa koncerty. Do mojej ulubionej piwnicy. Ale nie na jazz, a na klasykę, w tym tę taką nieoczywistą, od której można zacząć przygodę z klasyką tą oczywistą.